Cały mój sprzęt znalazł się na podłodze, a ja się śmiałam. Moje koleżanki tak samo. Kiedy przestałyśmy się śmiać, Linda, Alex i Kayla pomogły mi pozbierać rozwalone siodło i całą resztę. Kiedy wreszcie odwiesiłam wszystko w siodlarni poszłyśmy do pokoju Kayli. Najpierw gadałyśmy o naszych koniach, Kayla opowiadała nam o różnych sztuczkach, których chce nauczyć Grass'a, potem zaczęłyśmy rozmawiać o tym kim byśmy chciały być w przyszłości i oczywiście wyszło na to, że żadna z nas nie jest zdecydowana chociaż wszystkie widziałyśmy jedno. Że chcemy pracować przy koniach! Potem zaczęłyśmy rozmawiać o naszych zawodach i o tym co każda ma do przećwiczenia.
- Z Nukke muszę poćwiczyć leprze wybijanie się do skoku i prędkość poruszania się na zakrętach - powiedziałam i sama zdziwiłam się słysząc jak to poważnie i profesjonalnie zabrzmiało z MOICH ust.
- No to Jaspis musi skakać wyżej i dalej, a tak to jest ok - mówiła Linda.
- Geronimo jest fajny, wysoko skacze, jest szybki w zakrętach... - wymieniała Kayla - ale muszę poćwiczyć przejeżdżanie obok głośników.
- A Alex? - spytałam.
- Nie wiem. Freska musi lepiej wchodzić w zakręty i boi się jeszcze przejeżdżać obok głośników.
Tak to mniej więcej wyglądało. A potem gadałyśmy o rodzajach zawodów i tym jakie najbardziej lubimy. Tak minęła nam właściwie większość dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz