Zaczęłam przeganiać Kaylę.
- Gdzie jest meta?! - krzyknęłam.
- Tam - pokazała na duże, widoczne z daleka drzewo. Było super, wiatr rozwiewał mi włosy, a oba konie pędziły z zawrotną prędkością. Nagle jednak Nukke zaczęła zwalniać. Tylko trochę ale to wystarczyło, żeby Kayla nas wyprzedziła, a jej koń zadowolony jeszcze przyspieszył i pierwszy dojechał do drzewa. Ja nawet tego nawet tego nie zauważyłam i od razu po tym jak dotarłam do drzewa popatrzyłam na nią zdziwiona. Potem zsiadłam z konia i usiadłam na trawie śmiejąc się.
- Czemu się śmiejesz? - spytała Kayla marszcząc czoło ale też się uśmiechając.
- Bo jestem taką fajtłapą że przegrałam - powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem kładąc się na trawie, a Nukke parsknęła.
Kayla?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz