sobota, 6 września 2014

Od Kayli Cd Tiffany

- Piękny koń - stwierdziłam przyglądając się uważnie dobrze zbudowanej klaczy wyglądającej nieco jak Luzytan, nie mogłam jednak stwierdzić co to dokładnie jest za rasa.
- Może pojedziemy razem w teren? - zaproponowała dziewczyna - Jeśli oczywiście twój koń nie jest zmęczony.
- Nie miałby nic przeciwko kolejnej dawce ruchu, ale muszę go oszczędzać do wieczornego treningu. Mogę natomiast pojechać na Flower - powiedziałam i pobiegłam do stajni żeby przyprowadzić ją do koniowiązu i tam zacząć czyścić oraz siodłać. Kiedy obie klacze były gotowe wskoczyłyśmy na nie i pojechałyśmy stępem w stronę rozległych polan i ciągnącego się na horyzoncie lasu.
Popatrzyłam na Tiffany i uśmiechnęłam się widząc jej szczęśliwą minę.
- Lubisz jeździć w tereny, prawda? - zagadnęłam.
- Tak - stwierdziła robiąc głęboki wdech świeżego powietrza - Ale tak samo lubię jeździć na hali czy ujeżdżalni.
- Ja też - zgodziłam się z nią.
- Nukke chyba też lubi tereny - zaśmiała się Tiffany i poklepała swoją klacz, która rozluźniona szła dość żwawym stępem.
- To co? - spytałam - Kłusujemy? A jak dojedziemy do tamtego pagórka to zagalopujemy bo dalej ciągnie się prosta łąka i bardzo wygodnie się po niej jedzie galopem.
Zrobiłyśmy tak jak powiedziałam i kiedy znalazłyśmy się przy określonym przeze mnie miejscu obie ruszyłyśmy galopem. Flower i Nukke wyrywały się do dzikszego tępa więc pozwoliłyśmy im na to. Wydawało mi się, że klacze mają ochotę rywalizować między sobą więc zawołałam do Tiffany, że się ścigamy. Usiadłam w pół siad i oddałam Flower wodze co było wystarczającym sygnałem do szybszego biegu. Oba konie puściły się cwałem, a Nukke zaczęła mnie wyprzedzać.

Tiffany?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz