- Staram się nauczyć go leżeć nieco dłużej, ale jeszcze ani razu mi się to nie udało - wyjaśniłam zeskakując z konia i głaszcząc go po szyi.
- Fajnie to wyglądało - skomentowała Tiffany.
- Dzięki - zaśmiałam się - Pójdziesz ze mną do stajni? To odprowadzimy Geromino do boksu i wyprowadzimy Kilimandżaro i Namkhaja na pastwisko.
- Em... - jęknęła zakłopotana - Nie wiem co to są za konie... W ogóle jeszcze niczego i nikogo, oprócz was i Angelicy nie poznałam.
- Spoko mogę ci przedstawić wszystkie konie - zaproponowałam.
- Zaraz do was dojedziemy - mruknęła Alex nie odrywając wzroku od siodła.
- Tak, już kończymy - dodała Linda uśmiechając się do nas.
Tiffany?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz