piątek, 5 grudnia 2014

Od Leny

Jechałam samochodem w stronę klubu. Na miejscu były dwie hale jedna mała druga duża. Oczywiście był też parkur i czworobok. Wysiadłam z auta i podeszłą do mnie kobieta.
- Jestem Angelica ty Lena tak ? - spytała wyciągając rękę w moją stronę.
- Tak, miło mi. Powie mi pani gdzie mogłabym odprowadzić Crazy Queen? Troche się denerwuje.
- Pewnie pomogę ci - powiedziała i otworzyłyśmy przyczepę.
Wyprowdziłąm Crazy i poszłąm za Angelicą.
- Ładna ta twoja klacz - pochwaliła i poklepała Queen po grzbiecie.
- Dziękuje - powiedziałam.
- Okey, masz czas dla siebie jak coś to pytaj mnie albo innych jeźdźców - powiedziała i wyszła ze stajni.
Zostałam sama. Boksy wykonane były z jasnego drewna, zdobione były czarnymi elementami. Zaczęłam zdejmować klaczy ochraniacze.
W tym momencie do stajni wszedł chłopak.
- Cześć - przywitał się - jestem Cole.
- Hej, Lena - powiedziałam i spojrzałam na niego.
Cloe był ładny, bardzo ładny. Lena weź się w garść musisz się ogarnąć.
Cloe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz