piątek, 26 grudnia 2014

Od Leny Cd Nathalie

- Oj nie bocz się tak - powiedziałam z uśmieszkiem do widocznie niezadowolonej Nathalie.
- Łato ci mówić bo wygrałaś - odparła nadal obrażonym tonem.
- Wiem, że pochodzisz z bogatej rodziny - zaczęłam dość niepewnie - wiem, że dziewczyny z bogatych rodzin często są dość nie miłe więc rozumiem cię, ale nie możesz wygrywać wszystkiego - powiedziałam starając się nie urazić Nathalie.
- Czyli sugerujesz mi że jestem osobą straszną ? - oburzyła się dziewczyna.
- Nie i nie wyolbrzymiaj sprawy - powiedziałam zmieszana.
- Dobra mów - powiedziała cicho.
- Nie chce cię mieć za wroga. Musisz uświadomić sobie, że jeśli teraz wszyscy będą na twoje zawołanie kiedyś zostaniesz sama. Pogódź się z tym, że nie każde zawody wygrasz - mówiłam spokojnie.
- Może i masz racje - stwierdziła.
- To co może zrobimy szpan w miasteczku i pojedziemy na lody konno ? - spytałam z szatańskim uśmiechem.
- W sumie co mi szkodzi - powiedziała i przyśpieszyła tępa. Trzymałam klacz żeby za bardzo nie wyprzedzać Jaggera.
Jechałyśmy spokojnym galopem kiedy zjechałyśmy na asfalt zwolniłyśmy do kłusa, żeby nie jechać za szybko gdyby jechało auto. Po 15 minutach byłyśmy w miasteczku. W okół przyglądali nam się ludzie. Pod lodziarnią zsiadłam z Queen.
- Potrzymasz ją? - spytałam Nathalie.
- Chyba żartujesz mam trzymać nie swojego konia, który na dodatek pokonał mojego?! - oburzyła się, a ja posłałam jej lodowate spojrzenie.
Podeszłam do okienka prowadząc Crazy. Zamówiłam lody i wróciłam do Nathalie. Odjechałyśmy jedząc lody.
Nathalie ? Będzie przyjaźń?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz