Poczułam na sobie czyjeś spojrzenie. W sumie to nic dziwnego bo przecież w jadalni znajdowali się wszyscy klubowicze, ale ten wzrok był taki... specyficzny. Obejrzałam się i odkryłam, że przyglądającą mi się osobą jest Jess. Szybko wróciłam do nalewania napojów do szklanek wkładając w to szczególną uwagę. Zaczęłam się zastanawiać dla czego blondyn się mi przygląda... Oczywiście nie robił tego przez cały czas. Odnosiłam wrażenie, że robi to ukradkiem, ale jednak na mnie patrzył. Ja przecież też często się na niego gapiłam, ale wątpiłam czy z jego strony nasza przyjaźń jest czymś więcej.
Zakręciłam butelkę i zabrałam ze stołu dwie szklanki z napojem kierując się w stronę stojącego przy blacie Jess'a.
- Przyniosłam ci colę - oznajmiłam wręczając mu szklankę i sama upijając łyk - Jak tam ci idzie praca z Gammą?
- Dobrze - odparł uśmiechając się - To straszna dzikuska, ale z wiekiem jej pewnie przejdzie. Ma po prostu strasznie dużo energii więc często muszę na niej jeździć.
- Jasne - zgodziłam się z nim - Widziałeś nową klacz klubową?
- Tą Cavalgadę? - upewnił się - Tak. Jest piękna.
- Angalica powierzyła mi jej trening, ale chciałabym, żebyś mi pomógł. Masz talent jeśli chodzi o dogadywanie się z końmi i myślę, że będzie się nam fajnie pracowało - zaproponowałam - Poza tym dobrze by było, żeby Cava zapoznawała się więcej niż z jedną osobą i przyzwyczajała się do tego, że w przyszłości nie będzie pracowała z jednym jeźdźcem.
- OK. Będzie fajnie.
Podszedł do nas Dylan, który wydawał się już zapomnieć o pomyłce jaką popełnił. Zaczęliśmy rozmawiać o tym, że w sumie trzeba by namówić Angelice na kolejne zawody i że powinien być to bieg przełajowy.
- Lubię tego typu rywalizację - stwierdził Dylan z błyskiem w oku - Oczywiście indywidualne występy takie jak w ujeżdżeniu czy skokach też są spoko, ale najlepsze jest wtedy kiedy wszyscy na raz startujemy i każdy gołym okiem widzi jaką szansę ma z rywalami.
- Tak w ogóle to w Tryumfie powinien być tor wyścigowy - włączył się do rozmowy Cole.
- Nie wiem gdzie byśmy go pomieścili, ale fajnie by było - przyznałam - Lubię się ścigać.
Jess właśnie miał coś dodać, ale w tym momencie Emilly, która wspięła się na stół wrzasnęła przekrzykując muzykę, że wszyscy mają tańczyć.
Jess?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz