wtorek, 9 grudnia 2014

Od Kayli Cd Leny

Zdziwiłam się patrząc na siedzącą przy boksie swojej klaczy Lenę. Dziewczyna była przemoczona i wyglądała na smutną. Podeszłam do niej i usiadłam obok, tak jak ona opierając się o drzwi boksu Crazy Queen. Mimo, że właściwie się nie znałyśmy objęłam ją ramieniem czując, że ma jakiś problem. Nie zamierzałam jednak pytać co się stało bo przecież nie była to moja sprawa. Mogłaby mi powiedzieć gdyby miało przynieść jej to ulgę, ale ja przecież nie potrzebowałam znać powodu jej smutku żeby ją pocieszyć.
- Pojeździmy razem? - spytałam wyobrażając już sobie ciepłą i oświetloną halę.
- Przecież jest jazda - mruknęła nie patrząc na mnie.
- Już się skończyła bo dzieci bały się, że ich konie się spłoszą przy takim deszczu - wyjaśniłam - Nasze pewnie też będą nerwowe, ale nawet jakby miały wariować to i tak będzie zabawa.
- Wiesz... - zaczęła - Przed chwilą przelonżowałam Queen, a wcześniej byłyśmy razem w krótkim terenie więc myślę, że jak na razie jej wystarczy.
- Może weźmiesz Namkhaja? - spytałam - To mój ulubiony kuc z koni klubowych i miałam jeszcze dzisiaj na nim pojeździć, żeby go poruszać, ale godzinę więcej nie zaszkodzi Dancingowi.
Mogło się wydawać dziwne, że byłam tak miła dla Leny, ale straciłam dwie najlepsze i właściwie jedyne przyjaciółki, Alex i Lindę, które odeszły z klubu więc bardzo chciałam się z kimś zaprzyjaźnić.

Lena? (Sorry, że tak późno i że takie krótkie ale nie chciałam za ciebie podejmować decyzji.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz