O ile ktoś jeszcze zagląda na tego bloga.
Wreszcie nadszedł tak gorąco oczekiwany przez wszystkich dzień. Kiedy tylko pierwsze promienie słońca wkradły się do uśpionej stajni już pojawili się w niej klubowicze oporządzając swoje konie, czyszcząc sprzęt czy siedząc na sianie lub w siodlarni i wspólnie czytając trasę przejazdów. Nieco później pojawili się też instruktorzy udzielając dobrych rad i sprawdzając jeszcze raz czy na pewno parkur jest ustawiony tak jak należy. Wszędzie panował straszny ruch i tłok lecz chyba nikt tego nie zauważył bo wszyscy byli pochłonięci swoimi zajęciami.
- Gdzie się podział mój czaprak! - zawołała podenerwowana Tiffany próbując skompletować swój sprzęt.
- Nawet nie wiem jak wyglądał - warknął Cole siłując się z zasuwą do bosku swojego konia, która dziwnym trafem nie chciała się otworzyć akurat wtedy kiedy tak bardzo się spieszył.
- Wiesz, że już za półtorej godziny musimy startować? - spytała Kayli Linda z powątpiewaniem patrząc na oblepionego błotem Dancinga, który spokojnie skubał siano. Jaspis już był wyczyszczony i Linda właśnie miała zabrać się za zaplatanie jego grzywy.
- Wiem... - sapnęła dziewczyna trudząc się przy doczyszczeniu siodła. Linda ruszyła dalej zostawiając przyjaciółkę. Podeszła do swojego konia i zaczęła sprawnie pleść warkoczyki z jego miękkiej grzywy. Obok niej pojawiła się Madeline prowadząc Kilimandżaro i przywiązując do koniowiązu. Kobieta miała już na sobie białe bryczesy i elegancki frak na zawody. Zostawiając karą klacz przywiązaną poszła do siodlarni po sprzęt do czyszczenia myśląc o tym jak dziecinne są takie zawody. Z politowaniem patrzyła na podekscytowanie młodych jeźdźców którzy pokrzykując lub marudząc uwijali się przy swoich koniach. Jedną z osób które z największym zapałem i energią zajmowała się swoją pracą była Alex z uśmiechem na ustach zarzucająca siodło na Freskę. Mimo, że było jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia większość miała już prawie gotowe konie gdyż zawodnicy musieli jeszcze zapoznać się lepiej z parkurem i zadbać o swój wygląd (prawie wszyscy byli jeszcze w codziennym ubiorze, żeby nie pobrudzić swojego stroju na zawody). Jedynymi osobami które jeszcze nie przygotowywały koni były Kayla i Emily. Kayla zdyszana położyła swój dopiero teraz wyczyszczony sprzęt i pognała po jej najbrudniejszego na świecie konia. Ogier prawie kłusem z biegnącą u jego boku brunetką znalazł się przy koniowiązie, a następnie zaczął być czyszczony. Kayla z mozołem zdrapywała szczotką maczaną w wodzie błoto z Grass'a, który akurat dzisiaj postanowił się wytarzać na dolnej części pastwiska gdzie było największe błoto. Emily natomiast spała sobie w najlepsze. Otworzyła powoli oczy z dziwnym przeczuciem, że o tej porze dawno nie powinno być jej już w łóżku. Podniosła się i przeciągnęła po czym w jednej chwili przypomniała sobie, że dzisiaj jest dzień zawodów. Jak petarda wyskoczyła z łóżka i migiem narzuciła na siebie swój odświętny struj jeździecki z trudem radząc sobie z guzikami od fraka. Po trzy stopnie pokonała schody i dosłownie wyleciała z budynku. Kiedy zdyszana dobiegła do stajni zaczęła migiem siodłać Merci ignorując pytania gdzie podziewała się wcześniej.
Mimo wszystkich problemów zawodnicy Klubu Jeździeckie Tryumf byli gotowi na czas i kiedy instruktorzy kazali im rozprężać konie bez problemów dosiedli swoich pięknie wyglądających rumaków, a ich profesjonalne stroje wyglądały bardzo elegancko. Zainstalowano już nagłośnienie i puszczono muzykę co nieco rozpraszało konie. Na trybunach zebrali się widzowie z ekscytacją nie mniejszą niż samych startujących oczekiwali rozpoczęcia pierwszego przejazdu. Po krótkim rozruszaniu konia jako pierwsza w stronę parkuru ruszyła Emma. Razem z Celentico tworzyli bardzo zgraną parę lecz ogier płoszył się ciągle, a dziewczyna nie potrafiąc nad nim zapanować została zdyskwalifikowana. Następna była Emily, która zaliczyła przejazd z ośmioma punktami karnymi i wykroczeniem poza normę czasu. Cole'owi szło bardzo dobrze do puki nie pomylił trasy przejazdu, a jadący za nim Ray popełnił ten sam błąd. Przejazd Maddeline był bardzo profesjonalny. Prowadziła konia lekko i z gracją co z pewnością zachwyciło sędziów lecz Kilimandżaro będąca raczej ujeżdżeniowcem strąciła jedną przeszkodę. Linda na Jaspisie też pojechała bardzo ładne, ale zbyt wolno i przekroczyła niestety limit czasowy chodź tylko o paręnaście sekund. Kiedy jako kolejna na parkurze pojawiła się Alex wszyscy wstrzymali oddechy w oczekiwaniu gdyż większość wiedziała jak pięknie dziewczyna potrafi skakać. I rzeczywiście nastolatka nie zawiodła tych którzy na nią liczyli bo uzyskała najlepszy czas ze startujących dotychczas. Potem kłusem na plac skokowy wparowała podekscytowana Tiffany. Jej przejazd był równie dobry, co Alex tyle, że Tiffy dostała lepszą ocenę za styl zajmując tymczasowe pierwsze miejsce. Potem na parkurze pojawiła się prawdziwa gwiazda czyli Jess, który szybko zdobył serca fanów powalając sędziów swoim mistrzowskim przejazdem w którym nie brakowało niczego, a już na pewno najbardziej rzucała się w oczy doskonała współpraca Mistralla z chłopakiem. Już teraz wiadomo było, że ta para wygra bo nawet mimo usilnych starań zawziętej Kayli nie udało jej się ich pobić. Tak więc Jess wygrał czego bez wątpienia zazdrościli mu członkowie klubu. Wygrany nie chwalił się jednak i z pokorą, ale widoczną radością przyjął klacz Gammę będącą główną nagrodą.
Koniec :)
Mam nadzieję, że się podobało!
A teraz proszę osoby poniżej wymienione o napisanie opowiadań:
Emma
Rayson
Alex
Madeline
Linda
Pozdrawiam wasza adminka :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz